Długo myślałam nad tym czy zostawić blog w tej formie. Nad moją głową krążą jednak ostatnio myśli o delikatnej modyfikacji. Życie rodzica niepełnosprawnego dziecka, nie krąży bowiem tylko wokół niego. Nie mam tu na myśli innego potomstwa, ale sprawy jakby około rodzicielskie, a zwłaszcza poza rodzicielskie :-) Dla każdego rodzica najważniejsze są dzieci i sprawy z nimi związane. Jednakże tak jak rodzic zdrowego dziecka, tak i ja,( pomimo dużej pracy związanej z wychowywaniem, kształceniem i rehabilitacją Miłoszka) , mam wiele innych zainteresowań, którym poświęcam okruch czasu aby nie zwariować:-) Numerem jeden jest czytanie. Ponieważ interesują mnie tematy, które nie zawsze mogę zgłębić, doświadczyć sama, pozostaje mi także o nich jedynie czytać, ewentualnie marzyć;-) Nie jest to raczej literatura piękna, z braku czasu.. Bardziej bym powiedziała użytkowa, czyli taka, z której mogę coś wynieść, coś zastosować w życiu. Czyli książki, artykuły o zdrowiu, odżywianiu, kuchni, organizacji, ale też historii, tradycji, kulturze. Lubię także tematy : podróżnicze, przyrodnicze, a najbardziej lubię czytać o ludziach z różnych krańców świata, ich stylu życia ..tu przodują u mnie książki które nazywam "zimowe", czyli ogólnie kręci mnie życie w trudnych zimowych warunkach;-) ale tylko na papierze;-) Nie mogę się też powstrzymać przed literaturą faktu i reportażami, choć czasem uwierają jak kamień w bucie, to na pewno pozwalają odciąć się od własnych problemów;-) Nie jest tak, że czytam książkę dziennie, nie mam na to czasu, to są też artykuły, a ostatnio głównie ebooki, bo można je czytać w nocy, bez zapalania światła itd. to wygodne, choć kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia. Dojrzałam też do tego, aby oddać przeczytane książki w liczbie 150 sztuk (połowa należała do starszego sytna). Miałam nadzieje,że zrobi się luźniej, ale z niewiadomych przyczyn to nie nastąpiło :-)
Do czego zmierzam.. Tak jak w przypadku wspomnień, tak w przypadku ciekawych informacji, historii, które przeczytałam, po jakimś czasie, zacierają mi się fakty, które chciałabym zapamiętać. Potem nawet w rozmowie, nie zawsze umiem przytoczyć coś co uważam za istotne, bo coś mi dzwoni, ale nie wiem, w którym kościele.. Pomyślałam więc, że tak niezobowiązująco, mogłabym czasem streścić coś tutaj, w osobnej zakładce. Skorzystam na tym ja, a może też ktoś z czytelników.. Plus jest też taki, że informacje, które mnie interesują, czy interesowały będę mieć w jednym miejscu, a nie porozkładane w czasopismach czy książkach, z których nie całość a jedynie część jest dla mnie istotna. Nosiłam się z tym zamiarem bardzo długo, przez głowę przelatywały mi różne pomysły.. Sama lubię podczytywać różne blogi, które dają mi czasem jakąś podpowiedź czy inspirację, a czasem lubię po prostu obejrzeć ładne zdjęcia. Może ktoś z Was, także znajdzie coś dla siebie na naszym blogu. Poczyta o czymś niekoniecznie związanym z niepełnosprawnością a przy okazji pozna historię Miłoszka :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zostaw dobre słówko:-)