Dopiero w nocy zaczęło Miłoszka boleć oczko i denerwował się, że ma w rączce wenflon. Ale po podaniu środka przeciwbólowego i wyjęciu wenflonu zasnął i spał spokojnie do rana.
Rano Pan doktor zdjął mu plasterek i powiedział, że wszystko w porządku. Choć Miły wygląda na razie jak wampirek:-) Do kontroli mamy się stawić w piątek, więc aby znów nie pokonywać tej ciężkiej trasy, do tego czasu zostajemy w Jeleniej Górze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zostaw dobre słówko:-)