Ostatnio pisała do mnie mama, której dziecko ma planowany zabieg podcięcia ścięgien achillesa, z zapytaniem czy nie lepszą alternatywą byłaby operacja metodą Ulzibata. Opisałam efekty jakie zabieg przyniósł Miłoszkowi, ale ostateczną decyzję, muszą podjąć sami rodzice. I tu spotkałam się z bardzo miłą odpowiedzią, z której wynikało, że pani podziwia mnie i takie mamy jak ja, że się nie poddają, nie załamują i z uśmiechem przyjmują co im los zsyła. Chciałabym tą piękną wizję nieco zmącić ;-) Nigdy nie jest tak, że zawsze jest się pogodzonym i cierpliwie z uśmiechem podnosi się rzucane pod nogi kłody, które los nam zsyła. Każdy czasem ma dość, albo fizycznie, bo kręgosłup odmawia posłuszeństwa i głowa Cie boli tak jakby ktoś łupał na niej kołki, albo psychiczne, bo Ty tak bardzo się starasz, a on nie chce się uczyć, i wykonywać żadnych ćwiczeń. Nie chce wyjść do szkoły, a potem nie chce z niej przyjść, zrywa plasterek z oczka, choć prosisz i obiecujesz mu złote góry żeby jeszcze trochę wytrzymał, mówi: nie obchodzi mnie to! Albo robi sceny ciskając się i płacząc na cały sklep wołając: niedobra mama, bo wysadziłam Go z autka, inaczej spędziłby w nim całą noc...
Zawsze są dwie strony medalu, i czasem każdy ma dosyć, najważniejsze aby myśleć o tych dobrych chwilach, kiedy mówi: Ja Cię Kocham na całe serce, i zerwałbym Ci kwiaty, ale już jest noc, więc jutro Ci zerwę :-)
Czasem wydaje nam się, że ktoś inny ma lepiej, że ma mniej problemów, że dziecko ma grzeczne, bardziej inteligentne, więcej
A to na dowód, że mimo swojego twardego charakteru i niekiedy ciętego języczka, cechuje się także wieloma pozytywnymi cechami, na czele z wysoką kulturą osobistą, co nie umknęło pani prowadzącej z nim zajęcia indywidualne, która w opinii o uczniu zamieściła opis:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zostaw dobre słówko:-)