środa, 3 lutego 2016

Wstań

6.30 wiem, że jak zaraz nie wstanę to trzeba będzie w pośpiechu zbierać Miłoszka do szkoły. Bardzo tego nie lubię, więc siłą woli zwlekam się z łóżka obiecując sobie jak co dzień, że tym razem zamiast czytać , położę się wieczorem wcześniej.. Moje postanowienia wyparują już tego samego wieczoru , kiedy poranny kryzys będzie mglistym wspomnieniem, a ja będę chciała mieć chwile tylko dla siebie.. Wstając omiatam wzrokiem śpiących..Sprawdzam czy Miły jest przykryty, czy nie trzeba go przykręcić. Ogarnia mnie dziwne uczucie, jakby żalu czy współczucia, że jest od nas zależny. Nie doświadcza tego uczucia, że może wstać kiedy ma na to ochotę, lub kiedy musi, żeby zdążyć do szkoły.. To jednak wspaniale uczucie, mimo, że często  narzekamy gdy musimy wcześnie wstawać, dużo pracować, wszystko ogarniać. . to wspaniale kiedy nie jest się zależnym od innych. Można wyjść i pobiegać, poskakać kiedy ma się na to ochotę..bez ograniczeń. . Można wstać rano choć oczy jakby zasypane piaskiem,  ale cudowny mechanizm nóg poniesie nas w stronę kawy, która da złudne wrażenie, że się obudziliśmy.. Można planować co się dziś ugotuje na obiad, ile obowiązków i spraw uda się zrealizować.. Ile ścieżek zostanie przez nas przedeptanych...To naprawdę cudowne być sprawnym. . . Życzę Ci mój kochany Synku, żebyś doświadczył tego uczucia, gdy przestawiasz budzik na kolejne drzemki,  ale w końcu wstajesz by przeżyć swój pierwszy z wielu samodzielnych dni, które będą stanowić o Twojej przyszłości. ..




Podobał Ci się wpis? Zostaw komentarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zostaw dobre słówko:-)