poniedziałek, 29 lutego 2016

urodziny bloga

W tym miesiącu mija 5 lat, od założenia bloga. Przez pierwsze dwa lata znajdował się on pod adresem:
www.milosz-ciurus.bloog.pl  .
Sporo czasu zajęło mi, nim przełamałam się i postanowiłam pisać. Początkowo, nie miałam koncepcji jaką formę przybierze owo pisanie..w jakim kierunku będzie  zmierzać. Czy będą to regularne posty o życiu Miłosza, czy też krótkie notki odnośnie aktualnego stanu zdrowia i postępów w rehabilitacji..Nie miałam ustalonego planu..Wraz
 z powstawaniem kolejnych wpisów, ogarniało mnie zwątpienie..Czasem wielokrotne odkładałam pisanie "na potem", z braku czasu, a nader często z obawy, że nie będzie on dość dobry dla mnie samej;-) W rezultacie rezygnowałam, gdyż temat zdążył się w tym czasie ulotnić lub zdezaktualizować;-) Do dzisiaj zresztą, mam problem z regularnością wpisów, co nie wynika bynajmniej z mojej opieszałości, lecz z zbyt dużych wymagań względem siebie, oraz z obawy czy to o czym napiszę, warte będzie przeczytania.. Chodzę więc czasem z jakąś myślą po kilka dni, lub spisuję na karteczkach teksty Miłosza, aby potem odnotować je tutaj, gdzie nic nie ginie;-) Choć czasem wydaje mi się to mało potrzebne.., bo żyjemy w czasach, w których każdy może wydać książkę, a blogów w wirtualnej społeczności jest jak grzybów po deszczu...Jednak robiąc porządki  na stronie przy okazji przygotowywania tego wpisu, przeczytałam wszystkie posty pod tym i pod starym adresem. Ich lektura dostarczyła mi wiele radości i wzruszeń. Doszłam przy tym do wniosku, że nawet jeśli nie jest to zbyt poczytna strona, to warto czasem coś sklecić, lub przytoczyć słowa Miłosza, bo jest to niesamowita pamiątka, którą bardzo trudno byłoby stworzyć w inny sposób. 
To poklatkowa opowieść o życiu małego chłopca, który niebawem wkroczy w wiek nastoletni..., który z oczka w głowie rodziny, stał się rozsądnym starszym bratem. To krótkie zapiski  o  chłopcu, który pragnie być nieskrępowany ograniczeniami własnego ciała... O dziecku, które z przedszkolaka, przyzwyczajonego do wyręczania Go we wszystkim, staje się sumiennym uczniem, który stale powtarza : najpierw obowiązki, potem przyjemności:-)..O chłopcu, który wywrócił nasz świat do góry nogami, ucząc nas przy tym bezwarunkowej miłości, miłości ponad wszystko i mimo wszystko.    Pokazał, że można się cieszyć z małych rzeczy, że wszystkie chwile spędzone razem są piękne.. Uświadomił, że gdy jest zdrowie, to inne problemy nie istnieją, nie są ważne.






Podobał Ci się wpis? Zostaw komentarz.

poniedziałek, 22 lutego 2016

odrabiamy zadanie..

Miłosz odrabia z tatą zadanie z polskiego.. W jednym zadaniu trzeba napisać trzy przymiotniki do słowa Ziemia.. Wspólnie wymyślili, że Ziemia jest wyjątkowa i okrągła, trzeci przymiotnik nie chce przyjść do głowy...Brat podpowiada, że duża, ale my nie chcemy iść na łatwiznę i myślimy dalej. Każdy podaje jakieś przykłady, ale wydają nam się niedostatecznie dobre.. Miłosz cały czas chce przepchnąć swój pomysł mianowicie : OWALNA :-) Nie chcemy się zgodzić.. W końcu decydujemy się przyjąć pomysł Brata, bo jak wiadomo czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze...:-)
Przechodzimy do zadania drugiego, w którym należy zakończyć zdanie odpowiednim znakiem interpunkcyjnym i powiedzieć jakie to zdanie , pytające, oznajmujące, rozkazujące itp..
Tata czyta : "To jest moja nowa kosmolotnia."  Miłosz dobrze odpowiada, że na końcu powinna być kropka.
Tata: dobrze, a jakie to jest zdanie? Miły milczy...
Tata podpowiada: no Miły, to jest zdanie OOO.....
Miły wykrzykuje: OWALNE !



Podobał Ci się wpis? Zostaw komentarz.

czwartek, 11 lutego 2016

Miłek Ci nie zapomni :-)

Miłosz jak każde dziecko,łapie czasem lenia i nie chce iść do szkoły. W weekendy wstaje bardzo wcześnie, w tygodniu jednak, trzeba go budzić. Całą procedurę "zbierania się", trzeba sprawnie i sprytnie rozegrać, tak aby Miłek współpracował, i pokonał lenia:-) Czasem wystarczy jakiś pretekst typu: mam dużo lekcji lub, mam sprawdzian, albo pani będzie mnie pytać, by poranne przygotowania do szkoły zamieniły się w ciężką pracę;-) Miłek należy do osób, które jak się szybko wkręcą, to ani prośbą, ani groźbą  nic się nie wskóra, żadne szlabany na komputer na niego nie podziałają:-) Czasem trzeba próbować więc różnych trików, typu odwrócenie uwagi od wyimaginowanego problemu... Tu odbywa się pełna improwizacja, dostosowana do aktualnie zmieniającego się nastawienia Miłosza.. Czasem zdarza się coś drobnego, aczkolwiek atrakcyjnego obiecać (jest to tym trudniejsze ,że na Miłka nie działają obietnice żadnych zabawek). To bardzo wymagający zawodnik, i trzeba uruchomić pokłady swojej kreatywności, żeby wygrać;-) Jak wiadomo szybkie i kreatywne myślenie przed 7mą rano nie należy do najłatwiejszych zadań...Czasem więc zdarza się coś chlapnąć pochopnie, a jak wiadomo, dzieci nie zapominają.  Miły zaś należy do tych wybitnie pamiętliwych:-) Kiedy więc wczoraj rano, zdarzyło mi się powiedzieć coś nie do końca przemyślanego, już wieczorem miałam tego efekt w postaci wyrzutów syna :
Miły: "jutro nie idę do szkoły"
ja: co? przestań Miłoszku, jeszcze tylko dwa dni i weekend....
Miły: " wczoraj powiedziałaś, cytuje , " Miłoszku dzisiaj już idź bo nie zdążyłam napisać do pana Mariusza, i on już jedzie, jutro nie pójdziesz"...
Sięgnęłam pamięcią do poranku, ale nie mogłam sobie przypomnieć, dlaczego ja tak powiedziałam? Zaczęłam przekonywać Miłosza,że może źle się zrozumieliśmy, czy coś innego miałam na myśli. (Chociaż, sama w to nie wierzyłam, bo jak Miłek coś cytuje to można z całą pewnością przyjąć, że tak się powiedziało...) Na co On tylko powtarzał : "rano powiedziałaś, cytuje....."
W takiej sytuacji uznałam,że trzeba to jakoś odkręcić, więc przyznałam," no może faktycznie, ale zobacz, jeszcze tylko dwa dni i weekend a teraz przecież nie będziesz miał ćwiczeń w sobotę, bo nie ma p. Madzi, więc będziesz cały czas odpoczywał i relaksował się:-)
Potem zeszło na inne tematy, więc uznałam, że sytuacja jest załagodzona, i tylko w duchu wyrzucałam sobie, żeby uważać na słowa, nadal jednak nie mogłam sobie przypomnieć, co miałam na myśli mówiąc to rano..
Następnego dnia Miłosz obudził się z chrypą, i trochę pokaszliwał, pomyślałam jednak, że może to od suchego powietrza i przejdzie, gdy napije się herbaty a jeszcze lepiej gdy się zainhaluje... Niestety okazało się, że nie dość, że nie pomogło, to jeszcze po inhalacji wyszło jakieś uczulenie na buzi, która wyglądała po tym jak burak. :-(  Koniec końców Miły został w domu.. Teraz sobie przypomniałam.. Już poprzedniego ranka, wydawał mi się nie całkiem zdrowy, założyłam więc, że do jutra sytuacja się rozwinie, i zapewne zostanie w domu...:-)




Podobał Ci się wpis? Zostaw komentarz.

środa, 3 lutego 2016

Wstań

6.30 wiem, że jak zaraz nie wstanę to trzeba będzie w pośpiechu zbierać Miłoszka do szkoły. Bardzo tego nie lubię, więc siłą woli zwlekam się z łóżka obiecując sobie jak co dzień, że tym razem zamiast czytać , położę się wieczorem wcześniej.. Moje postanowienia wyparują już tego samego wieczoru , kiedy poranny kryzys będzie mglistym wspomnieniem, a ja będę chciała mieć chwile tylko dla siebie.. Wstając omiatam wzrokiem śpiących..Sprawdzam czy Miły jest przykryty, czy nie trzeba go przykręcić. Ogarnia mnie dziwne uczucie, jakby żalu czy współczucia, że jest od nas zależny. Nie doświadcza tego uczucia, że może wstać kiedy ma na to ochotę, lub kiedy musi, żeby zdążyć do szkoły.. To jednak wspaniale uczucie, mimo, że często  narzekamy gdy musimy wcześnie wstawać, dużo pracować, wszystko ogarniać. . to wspaniale kiedy nie jest się zależnym od innych. Można wyjść i pobiegać, poskakać kiedy ma się na to ochotę..bez ograniczeń. . Można wstać rano choć oczy jakby zasypane piaskiem,  ale cudowny mechanizm nóg poniesie nas w stronę kawy, która da złudne wrażenie, że się obudziliśmy.. Można planować co się dziś ugotuje na obiad, ile obowiązków i spraw uda się zrealizować.. Ile ścieżek zostanie przez nas przedeptanych...To naprawdę cudowne być sprawnym. . . Życzę Ci mój kochany Synku, żebyś doświadczył tego uczucia, gdy przestawiasz budzik na kolejne drzemki,  ale w końcu wstajesz by przeżyć swój pierwszy z wielu samodzielnych dni, które będą stanowić o Twojej przyszłości. ..




Podobał Ci się wpis? Zostaw komentarz.