czwartek, 9 stycznia 2014

Pan Józek, hodowca kurczaków.. ;-)

Ten rok już od samego początku pełen jest niespodzianek.
Aura płata nam miłe figle (+11°C i więcej na początku stycznia może i nie dziwi nikogo w Nowej Zelandii, ale tutaj raczej normą nie jest, choć i to powoli się zmienia...)
Nic więc dziwnego że skoro my, ludzie, jesteśmy zaskoczeni to przyroda jest zdezorientowana.
Przykładów można by przytoczyć mnóstwo - to jakieś roślinki owocują, to motylki lub inne zwierzątka budzą się ze snu..
Nic dziwnego, one mają tak że jak jest ciepło to znaczy że jest to ta pora gdy trzeba pomyśleć o przedłużeniu gatunku..
Tak samo też zapewne pomyślała sobie kwoka, która tuż po Nowym Roku wysiedziała małe kurczątka.. :-)
Nasz Miłośnik zwierząt przejął oczywiście opiekę nad nimi...
Od razu nazwaliśmy go "Pan Józek, hodowca kurczaków"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zostaw dobre słówko:-)