poniedziałek, 14 września 2015

Kochać

Każda matka Kocha swoje dzieci. Mi jednak było dane poznać głębię tej Miłości. 
Jak już kiedyś wspominałam statystyczny rodzic nie zdaje sobie sprawy z cudu jakiego doświadcza.  Realizuje plany typu praca , dom, samochód,  dziecko. I zazwyczaj wszystko toczy się po jego myśli...Rodzi się dziecko jest fajnie. Jeden marzy o drugim dziecku w przyszłości,  inny już wykalkulował, że na drugie go nie stać, że to dużo obowiązków, mało wolnego czasu, odpowiedzialność i tak dalej... Różnie bywa..
My: pierwsze dziecko,  zdrowe... . Choć pewnie wtedy nie wiedzieliśmy, że istnieją inne opcje...że gdzieś tam w realnym świecie, często blisko nas żyją chore dzieci..że one istnieją naprawdę nie tylko w tvn. ...że nas może to kiedyś dotyczyć. Slogan powtarzany "najważniejsze żeby było zdrowe" był tak naprawdę pusty.. bo jakaż mogłaby być inna opcja...?
Drugie dziecko:  chore. ... Niewiedza. ..nie zdawanie sobie sprawy z powagi choroby... Brak świadomości. ..myślenie, że to się naprawi. . Kilka rehabilitacji i będzie ok.. Potem zalanie dziecka bezgraniczną miłością połączona z poczuciem winy i chęci zadośćuczynienia. .. Ogromna więź. ..Główna myśl to nie dlaczego my, czy dlaczego On. Ale: przyjmę wszystko żeby tylko BYŁ...
Nigdy nie rozumiałam postawy rodzica, który pyta Boga dlaczego ja? ...
A dlaczego nie? 
Rodzicielstwo bardzo ciężkie. trudne..zwłaszcza przez pierwsze 4 lata...
Trzecie dziecko: odbieramy w kategoriach cudu.. To nie jest już takie normalne, że wiadomo, 
 że zdrowe.. To tak jakby ktoś podarował nam gwiazdkę z nieba.
Przeżycie, którego nie da się opisać. Choć poczyniłam takie próby na wypadek gdybym kiedyś zapomniała o towarzyszącym nam strachu i paraliżującej wprost myśli czy scenariusz się nie powtórzy.   Zdrowie cenniejsze niż wszystko... Można patrzeć godzinami jak się bawi i to nigdy się nie nudzi, to wciąż zachwyca... Choć to przecież normalne..
Myślę, że dobrze byłoby żeby każdy rodzic  spojrzał czasem na swe dziecko i zrozumiał cud jakim jest, cud jaki tkwi w jego swobodzie ruchów, w precyzyjnym i harmonijnym rozwoju. ...Zrozumiał, że nie ma na świecie nic cenniejszego niż uśmiech dziecka i ciepło małych oplatających szyję rodzica rączek,  nic wspanialszego od tuptających  bosych stópek ,  które lada chwila zmienią swój rozmiar na dorosły. .. I jak zatrzymać tę chwile... i zwolnić pędzący czas... Co dzień się zastanawiam...





podobał Ci się wpis? zostaw proszę komentarz


2 komentarze:

  1. Piękne! Bardzo podobnie my odczuliśmy rodzicielstwo. Pozdrawiam i wielu spokojnych cudownych chwil życzę! Agnieszka Krzywda

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy bardzo, wzajemnie wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń

zostaw dobre słówko:-)