piątek, 8 lipca 2016

Wakacje

Są..po 10 miesiącach nauki, nadeszły wakacje. Radość dla dzieci, spokój dla nauczycieli. Długo zastanawiałam się jak zapełnić ten czas aby go nie zmarnować.. W drugiej połowie lipca jedziemy na turnus, ale do tego jeszcze sporo czasu. Tak się złożyło, że w tym roku pozostałą część wakacji spędzimy w domu. Jest to dla mnie nie lada wyzwanie, aby ogarnąć wszystko i sprawić żeby dzieci spożytkowały ten czas jak najlepiej. "Zwykły rodzic",  a raczej rodzic zdrowego dziecka, puszcza je "luzem" gdy tylko ono nauczy się stawiać pierwsze kroki i pozostaje mu tylko rzucać okiem żeby czegoś nie zmalowało .. Zdecydowanie trudniej przedstawia się sprawa  gdy dziecko jest chore i nie chodzi jak Miłosz . Wówczas trzeba zapewnić mu opiekę niczym półrocznemu dziecku, które równocześnie ma potrzeby dziesięciolatka. Do tego ogarnąć wzrokiem szaloną 2,5 latkę, i nie nadużywać pomocy ze strony nastolatka, który też chce korzystać z wakacji. Miłemu trzeba zapewnić ruch, jakaś formę zabawy, która mógłby sam wykonywać, no i trochę nauki. Choć to czas wolny od szkoły, Miłosz musi nadal ćwiczyć czytanie i liczenie. Zgodnie z powiedzeniem aby nie łapać zbyt wielu srok za ogon, musiałam ograniczyć plan. Zbyt ambitne pomysły, prowadzą zwykle do frustracji, jeśli nie uda się ich zrealizować, i zmęczenia psychicznego. Sprawdziłam to wiele razy. Moje osobiste zamysły typu mycie okien, malowanie czy jakieś grubsze porządki porzuciłam na rzecz priorytetów, czyli dzieci. Nie można mieć wszystkiego .. A obowiązki ograniczyłam do koniecznych czyli obiad, pranie itd. Choć nie powiem, że czasem w myślach mnie ponosi żeby zrobić coś grubszego.. ale cóż ..  W praktyce wygląda to na razie tak, iż stworzyłam grafik, żeby mieć jasność co Miłosz powinien jeszcze zrobić danego dnia. Czyli: chodzenie, ćwiczenia, czytanie, liczenie, zaklejanie oczka na 3 godziny ( tu największy bunt), zabawa manualna np rysowanie, malowanie, układanie klocków, a dla relaksu bajkoterapia jak to Miły mówi. I najważniejszy punkt nie popadać w stres jeśli któregoś punktu nie uda się zrealizować w ciągu dnia ( nie dotyczy punktu chodzenie,ruch- ten zawsze obowiązkowy:-)). Tak wyglądają nasze dni, oczywiście nie muszę pisać, że  w międzyczasie poświęcam uwagę siostrzyczce , i do nastolatka próbuje dotrzeć ;-) 
Udanych wakacji Wam życzymy:-)





























Podobał Ci się wpis? Zostaw komentarz :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zostaw dobre słówko:-)